piątek, 24 stycznia 2014
Opalenizna jak z Grecji
Pech zdarza się podwójnie – nie tylko że praktycznie przez cały urlop w Hiszpanii padało, to na dokładkę moja skóra nie jest tak brązowa jak sobie wymarzyłam. Do końca mojego urlopu zostało jeszcze kilka dni – muszę mieć super opaleniznę, bo inaczej koleżank z pracy będą miały ze mnie niezły ubaw. Poszperałam w Internecie i wiem już, skąd w kilka dni wziąć wymarzoną opaleniznę – będzie to opalanie natryskowe, które szybko i w sposób niezagrażający zdrowiu załatwi całą sprawę. Gdzie szukać opalania natryskowego – interesujące wskazówki poszukałam tutaj -Sun FX.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz